sobota, 11 czerwca 2016

Ser, wóz czterokołowy,bumerang, góra Ślęża, kurchany, Kadłubek i Chrzest Polski

Mam wielki żal, a właściwie jestem wściekły do naszych historyków, którzy są właściwie pozwolili zniszczyć historię swojego kraju. Te nudne osły na uniwersytetach prowadzą dysputy, ale żeby się skrzyknąć i napisać najlepszy podręcznik na świecie dla młodych pokoleń w zasadzie klepneli co kler, niemcy, sowieci i inni ''życzliwi"  podsunął pod nos. Spróbójmy choć troszkę spróbować odkręcić tą ciemnotę.
 
Generalnie sprzedawana bajka, że w Polsce była gospodarka łowiecko - zbieracka czy inne podobne bzdety.
Przytoczmy kilka  faktów, które pomogą zmienić nauczanie swojego dziecka.
 
Poniżej mało znany fakt, że Słowianie, którzy żyli na naszych ziemiach byli najlepszymi PASTERZAMI, ROLNIKAMI NA ŚWIECIE (to dodałem patriotyczne he,he). Dlaczego, ano dlatego, że potwierdzają to znaleziska, które to potwierdzają, że w POLSCE, na KUJAWACH jest miejsce, gdzie były wytwarzane sery, które były wytwarzane  7500 lat temu.
 
 
To w POLSCE znaleziono wazę w 1975 r w Bronocicach pod Krakowem, która przedstawiała POJAZD NA CZTERECH KOŁACH. Znalezisko jest datowane na ok. 3 490 rok p.n.e. . Inne podobne, znad brzegu Eufratu w Syrii – kredowy model koła – oszacowano na 3 340 r. p.n.e., czyli jest o 150 lat młodsze.
 
To w POLSCE znaleziono NAJSTARSZY BUMERANG NA ŚWIECIE, który został  znaleziony w jaskini w Obłazowej Skale pod Nowym Targiem. Do niedawna za najstarsze uważano bumerangi odkryte w Danii, które - podobnie jak ich rysunki na skałach w Australii - pochodzą sprzed ok. 9 tys. lat. Tymczasem polski egzemplarz wykonano z ciosu mamuta aż 30 tys. lat temu.
 
Zupełnie się pomija dane miejsca wierzeń, niszczy się miejsca kultu naszych przodków. Jakie by one nie były, dobre czy złe, one przede wszystkim były nasze własne i rodzime, a nie wprowadzane mordem, gwałtem, siłą i zabijaniem. Deprecjonuje się na każdym kroku. Jakie by one nie były, są one częścią naszej historii i są nierozerwalnie związane z nami, naszym krajem i  naszym dziedzictwem narodowym.
Takim ciekawym przykładem jest góra Ślęża, zwana Polskim Olimpem.
Ślęża – mimo nie pozornych rozmiarów; 718 m.n.p.m. – wyróżnia się w całej okolicy, górując nad pobliską miejscowością Sobótka. Jest najwyższym szczytem Przedgórza Sudeckiego. W średniowieczu była omijana przez okolicznych mieszkańców szerokim łukiem ze względu na opowieści  kleru dla ciemnego ludu o grasujących w tych lasach demonach i przybywających na sabat czarownic.
Archeolodzy datują znajdujące się kamienne obiekty kultu na 1300 r p.n.e.
Zazwyczaj takie miejsca były dobierane za pomocą WIEDZY i UMIEJĘTNOŚCI INTELEKTUALNYCH naszych przodków, o czym świadczą badania radiestetów.
Zdaniem polskich radiestetów przecinające Ślęże linie energetyczne krzyżują się w wielu mijanych po drodze źródełkach. Wypływająca z nich woda ma dużo właściwości bioenergetycznych. Na tym tle szczególnie intersującym miejscem jest mało znane turystom źródło Jakuba i jego otoczenie. Wrocławski geomanta, Wojciech Furmańczyk, odkrył w tym miejscu nieznany dotychczas rytualny ,,hotspot’ - czworokątny ołtarz totemowy  Przeprowadzone w tym miejscu pomiary radiestezyjne wykazały, że powszechnie występujące promieniowanie w postaci tzw. siatki szwajcarskiej tutaj po prostu zanika. Być może niegdyś pod szczeliną skalną odbywały się rytuały wtajemniczenia z wiedzą duchową. Przybywający na górę pielgrzymi dokonywali w takich źródłach na sobie ablucji, czyli symbolicznego obmycia ciała, co było wyrazem oczyszczenia ciała i duszy. Dziwnym zbiegiem okoliczności jest fakt, że na wszystkich pradawnych miejscach kultu są budowane kościoły.
Następnie pomija się KURCHANY, czyli grobowce. Sposób ich budowy, niejednokronie połączne i innymi elementami budowlanymi takimi jak TUNELE i inne elementy świadczą o wiedzy i umiejętnościach, jakimi dysponowali ludzie, którzy tutaj mieszkali
Kurhan to grobowiec w formie stożkowatego nasypu z ziemi lub kamieni. Pochówki tego typu stosowane były w różnych kulturach od młodszej epoki kamienia (neolitu) do wczesnego średniowiecza, czyli do wprowadzenia obrządku chrześcijańskiego. Cmentarzysk z kurhanami jest na Pomorzu kilkadziesiąt i przeważnie składają się one z kilkunastu lub kilkudziesięciu zachowanych obiektów. To, co możemy zobaczyć w lesie w okolicy leśniczówki Uniradze na północ od Stężycy, jest jednak ewenementem na skalę europejską. Cmentarzysko to zajmuje obszar o powierzchni kilku kilometrów kwadratowych, na którym znajduje się prawdo-podobnie około 3,5 tys. (sic!) kurhanów, ale niewykluczone, że dokładne badania pozwolą jeszcze powiększyć tę liczbę. Trudności z liczeniem pogłębia fakt, że część z nich jest słabo zachowana lub ukryta w gęstych zaroślach, wiele też z pewnością zostało zniszczonych w toku prac leśnych oraz tam, gdzie miejsce lasu zajęły pola uprawne.
http://www.polskaniezwykla.pl/web/place/13933,golubie-najwieksze-cmentarzysko-kurhanowe-w-polsce.html
 
Z naszej historii zrobiono jedną wielką cepelię nafaszerowaną pierdołami, ciemnotą i dezinformacją. Nasi przodkowie dysponowali olbrzymią WIEDZĄ i UMIEJĘTNOŚCIAMI górującymi nad innymi narodami. Tymczasem to co jest nam wpajane do głów to fakt, że Polska powstała w 966r i przyszło jasność z RZYMU. Jakiekolwiek wzmianki powodują, że wszystkiemu są winni sekciarze, żydy, masony, komuchy, chińczyki i agentura.
Spójrzmy teraz jeszcze raz na Kronikę Kadłubka. Z naszych i innych kronik wiemy, że rzymskie chrześcijaństwo wprowadzane było z niszczeniem naszych kronik, gdyż takowe były jaki pisali nasi kronikarze. Niszczenie kronik powoduje, że jest niszczona jest nasza przeszłość i dorobek dla przyszłych pokoleń. Jeżeli porównamy FORMĘ tej kroniki z innymi kronikami zauważyć można jeden podstawowy fakt. Jako jedyna jest ona pisana w formie dialogu. Pytanie dlaczego?
Otóż wg mnie KADŁUBEK BYŁ GENIUSZEM, zrobił coś tak prostego i genialnego, że aż mi dech zapiera. Nasze kroniki były niszczone i teraz postawmy sobie pytanie co można zrobić, aby pamięć przetrwała. Coś co przetrwa dla nastepnych pokoleń i jednocześnie będzie formą przekazu historii. Tym właśnie jest Kronika Kadłubka. Napisana w formie, której można oszukać cenzorów i może ona być przkazywana dalej w sposób, który możemy nazwać legendami itp. jest po prostu przekazem naszych dziejów. Oczywiście dowody jakie się znajduje w różnych bibliotekach w europie nazywa się fałszerstwami itp. Kadłubek musiał na czymś bazować pisząc swoją Kronikę. Musiało istnieć coś na kształt Wielkiej Kroniki Lechicko - Wandalskiej, a Kadłubek musiał w swojej dziele zrobić jedynie ważniejsze wypisy. Tak na to patrzę, może to jest szalone jakieś moje wariactwo.
Dziwnym trafem pomija się RELIGIĘ, którą uwarzam za KLUCZ do skłócenia nas z sąsiadami.
Wandale, Lechici byli ARIANAMI czy o to chodzi w naszej historii, wymazując ten OCZYWISTY FAKT nie wiem.
 
Dziś oczywiście wszystkie spiski i nieszczęścia narodowe przypisuje się nie swojej głupocie i ciemnocie a innym. A skąd sie to bierze.
Najlepiej to oddaje poniższa mapka
 
mapka skopiowana ze strony http://colaska.pl/#!prettyPhoto/1/
Jakiś dowcipniś oddał sedno problemu. Jest na niej całe sedno problemu. Jest na niej  zlokazowanych wg gps 10098 parafii ujętych na mapie. Niestety dla masonów,  cyklistów, komunistów, wyznawców światowida, Thora, swarożyca czy innych cudaków nie ma już miejsca. A szkoda może byłoby weselej i nie byłoby tak nudno.
 
Chrzest Polski jako cezura historyczna jest datą pisania historii Kościoła , a nie Polski.
Naszą historię należy napisać od nowa w sposób zupełnie inny i musi ona być  pisana przez Polaków i dla Polaków.
 
 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

2 komentarze:

  1. Swietny artykul,dziekuje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny to on nie jest. Jest amatorski. Mam tylko nadzieję, że zaczniemy inaczej widzieć naszą historię.

    OdpowiedzUsuń